Polski rynek książki jest piękny, chaotyczny i bezwzględny. A większość wydawców raczej nie czeka z utęsknieniem na Twój debiut. Dlatego zrób wszystko, co w Twojej mocy, aby przedstawić redaktorom jak najlepiej dopracowaną wersję Twojej powieści.

Napisałaś powieść i cisza

Założę się, że znasz tę sytuację. Kończysz lub skończyłaś pisać powieść. Poświęciłaś sporo pracy, może chodziłaś w międzyczasie na kursy pisania lub żywo dyskutowałaś o swoim tekście z innymi początkującymi autorkami. Wiesz jedno – to dobra powieść, a Ty chcesz ją wydać w dobrym wydawnictwie. Zobaczyć Twoją historię, kiedy dumnie prezentuje się pośród innych książek na księgarskich półkach. Marzysz o spotkaniach autorskich, salach wypełnionych czytelnikami, recenzjach, które wyrażają tylko zachwyt.

Może już wiesz, że droga do wydawania będzie wyboista. W końcu liczba tekstów do publikacji przeważa nad liczbą wydawców. Nie chcesz pakować się w vanity, self-publishing nie jest dla Ciebie. Potrzebujesz wydawcy, który zrozumie Twoją wizję i który potraktuje Cię poważnie.

Dlatego wysyłasz kolejne propozycje wydawnicze do kolejnych wydawnictw. Pewnie kosztuje Cię to dużo stresu, ale w końcu o marzenia trzeba walczyć, prawda? I potem codziennie sprawdzasz skrzynkę mailową. A tam cisza. I zastanawiasz się, o co chodzi, co zrobiłaś źle. Dlaczego nikt nie chce Twojej książki, ba, nawet nie odpisuje na Twoje maile?

Rynek książki to specyficzne miejsce

Warto żebyś zrozumiała kilka rzeczy, zanim popadniesz w zniechęcenie. W Polsce, według raportów Biblioteki Narodowej, działa ponad 3000 wydawnictw. Z drugiej strony, zarówno Biblioteka Narodowa i sami wydawcy obserwują, że liczba chętnych do publikacji autorów wzrasta. Może to zasługa kursów pisarskich, może po prostu wiele osób uważa, że pisanie pomoże im łatwiej wyrazić swoje pomysły i siebie.

Inna sprawa jest taka, że na rynku panuje ogromne rozproszenie. Nie wiem, czy Tobie też jest trudno odnaleźć się w tym nadmiarze nowości. Staram się śledzić sytuację, ale można dostać bólu głowy, tyle książek ma premierę każdego dnia. Jasne, kryminały, erotyka i poradniki trzymają się mocno. Ale poza tym masa nowych książek, w każdej możliwej konwencji literackiej. Kiedyś, w słodkich czasach poprzedniej dekady, można było niemalże z zamkniętymi oczami określić, jakie wydawnictwo wydało konkretną książkę. Linie wydawnicze, w przeciwieństwie do aktualnej sytuacji, było jasno zdefiniowane. Teraz już łatwo można stracić rachubę, kto i co wydaje. Raz romans, raz poradnik biznesowy, innym razem thriller.

Taka strategia wydawców wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, wszyscy gonią króliczka pod tytułem „bestseller”. A szukanie bestselleru przypomina wróżenie z fusów – niby coś wskazuje, że książka zdobędzie listy bestsellerów, ale to głównie przeczucia, wynikające z doświadczenia redaktorów. Po drugie, w trakcie pandemii, wydawcy starają się stawiać na pewniaków. Dodam jeszcze, że liczba nowości wzrasta (znów, według raportów Biblioteki Narodowej), a czytelników stoi w miejscu. Jak widzisz, panuje (niezamierzony) chaos.

I nagle w tym wszystkim jesteś Ty. Część wydawców (jak mi sami opowiadali) będzie wydawać debiuty, ale tylko te dopracowane, zbudowane na świeżych pomysłach. Część zamyka się na nowe nazwiska i stawia na sprawdzonych autorów. Dobrze, ale co masz z tym zrobić?

Nie każda książka będzie wydana

Zdradzę Ci coś. Nie każda książka, w tym może Twoja, nie będzie wydana. Pomimo tego, że ciężko nad nią pracowałaś i zrobisz wiele, aby osiągnąć swój cel. Zbyt wiele zmiennych na rynku, zbyt wiele nowych nazwisk, mało czytelników. Chaos, chaos, chaos.

Zastanów się. Dlaczego wydawca (a może „duży i znany wydawca”) miałby inwestować grube pieniądze na wydanie Twojej książki? W końcu na jego skrzynce mailowej codziennie pojawia się kilkanaście, nowych propozycji wydawniczych. I te wszystkie osoby marzą o wydaniu tak samo jak Ty. Ale wydawcy muszą pokonać swoje własne problemy (szukanie bestsellera w niepewnych czasach), kalkulować zyski, aby opłacić pracowników, drukarnie i jeszcze na tym zarobić. Redaktorzy nie zajmują się tylko czytaniem nowych manuskryptów, ale i prowadzeniem projektów, podpisywaniem umów, współtworzeniem promocji, pozyskiwaniem lukratywnych autorów i masą innych rzeczy. Przeszukiwanie skrzynki mailowej, na którą spływają teksty debiutantów (w których inwestowanie jest ryzykowane, jak pisałam wcześniej), jest tylko małym wycinkiem ich pracy.

Wiesz, wiele tych książek jest niedopracowanych. Pełno w nich literówek, akcja nie trzyma się kupy, a bohaterowie są płascy jak najcieńszy papier.

Powiesz, że to nie dotyczy Twojej książki. W końcu znajomym się podobała, inni debiutanci (a może i bardziej doświadczeni autorzy), ciepło się o niej wyrażali. Może na warsztatach pisania ktoś pochwalił fragment, bo masz niezłą wyobraźnię i dobry warsztat literacki. Ale, tak serio, co z tego?

Rynek wydawniczy jest pięknym, chaotycznym, ale i bezwzględnym miejscem. Jasne, wszyscy kochają książki, ale też chcą na nich zarobić. A czytelnicy, cóż, bywają kapryśni przy swoich wyborach zakupowych.

Dopracuj swój debiut

Nie snuję tych wizji, aby zniechęcić Cię do wydawania. Lub, co gorsza, do porzucenia pisania. Pisanie to świetne hobby, ale Ty chcesz czegoś więcej, prawda?

Gdy zakładałam Twardą Oprawę, zmęczona właśnie tym, jak wygląda sytuacja pełnych marzeń debiutantów, zderzających się z machiną rynku wydawniczego, chciałam jednego. Wspierać początkujące autorki, dać im narzędzia, aby właśnie wydały swoje powieści. Dopracowywać tak ich książki, aby wydawcy reagowali tylko: wow.

I właśnie po to jesteśmy. Żeby przygotować Cię do wejścia w ten trudny i piękny rynek.

Pierwszym krokiem jest recenzja przed wydaniem.

Recenzujemy książki, żeby powiedzieć Ci to, co powiedziałby Ci redaktor z wydawnictwa, gdyby po prostu miał czas. Oceniamy potencjał wydawniczy Twojej książki, dajemy znać, czy jest gotowa do wydania. Jasno piszemy o jej słabych, ale i mocnych stronach. Oceniamy bohaterów, fabułę, narrację i język. Sprawdzamy, jak się ma napięcie w Twojej powieści, czy nie ma nadmiernych dłużyzn oraz co można zrobić lepiej, aby Twoje książka była gotowa do przedstawienia wymarzonym wydawcom.

Jasne, nie mogę Ci obiecać, że po recenzji wewnętrznej Twój tekst będzie na pewno wydany. Ale ja i moje recenzentki (ściśle współpracujące z największymi wydawcami, które doradzają im, co wydać i literaturoznawczynie o ogromnej wiedzy o powieściach) zrobimy wszystko, aby się tak stało. Pokażemy Ci, co poprawić, aby wydanie było łatwiejsze lub podpowiemy, czy lepiej wysyłać tę powieść, czy lepiej skupić się na pracy nad kolejną.

Jesteśmy szczere. Profesjonalne. I konkretne. Nasze recenzje nie mają być miłe, nie łechtamy pisarskiego ego. Ale pracujemy z Tobą, aby Twoja powieść została dostrzeżona przez wydawców, a Ty mogłabyś nauczyć się więcej o Twoim pisaniu.

Dzięki naszemu recenzenckiemu wsparciu, książki wydali: Gosia Starosta, Aleksandra Rak, Jagoda Ratajczak, Krzysztof Piersa, Konrad Grześlak i inni.

Czy to brzmi dla Ciebie dobrze? Jeśli tak, chodź do nas.

Potrzebujesz wsparcia w ocenie Twojej powieści?

Twoja książka zostanie sprawdzona pod kątem mocnych i słabych stron. Pokażemy, co poszło świetnie, wskażemy miejsca do poprawy i zasugerujemy, jak możesz to zrobić. Ocenimy styl i zasugerujemy, jak można go poprawić.

Koniec z niedopracowanymi tekstami. Wznieś się na literackie wyżyny.

Kliknij tutaj i zobacz, jak możesz z nami współpracować

[/fusion_text][/fusion_builder_column][/fusion_builder_row][/fusion_builder_container]